Chciałbym być snem

Chciałbym być snem
Zatopić się w ciszy
Stać przy tablicy
Spojrzeć na mamę
Posłuchać tatę
Wypić za dwa
Ogolić klatę
Pójść na kebaba
Zapytać siostrę
Czy to już czas
Kiedy dorosnę
Znowu mieć nów
Wszystko zapomnieć
Sto różnych słów
I w żadnym o mnie
Tylko o tobie
Tak czystej i zwiewnej
Może za dwa
Będzie już pewniej

Rana to mit
Rana gdzieś drzewniej
Kuła to tu
Jest już pewniej
Może za trzy
Aż do granicy
Chciałbym być snem
Stać przy tablicy

Wracam do tego
Co doskonałe
Cała ta droga
To niewspaniałe
By być jak dawniej
By poznać grzech
Zawrócić do tyłu
I poczuć śmiech

Chciałbym być snem
I kiedy przyjdziesz
Świat znów zatrzymać
Oddech poczuć na nowo

Pamiętać datę
Wspominać Cię
Na końcu świata
Noce i dnie

Kiedy już wszystkie zasłony runą
Spotkasz mnie
Za bliską łuną
Bo wiesz że ja
W nic się nie bawie
Niech se się palą
Ja siąde na ławie
Zobaczę co dalej
I znowu wrócę
Stać przy tablicy
Siano przewrócę
Poskaczę po belach
To spojrzę na drzewo
Będziesz daleko
Ja pójdę w lewo



pele280

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2025-07-24 01:07
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < pele280 < wiersze
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się