Podróż dla jednego uśmiechu

Wóz wzlatuje wysoko z drugim skrzyżowaniem mija Niebo
A ja siedzę obok w samym środku pijany sokiem z malin.
Wyszedłem zaczerpnąć świeżego powietrza
Wróciłem ze szczytu Czomolungmy
Uniosłem głowę by zerknąć na gwiazdy
Pod nogami znalazłem cały ich stos.
Otworzyłem usta na powitanie
Lecz usłyszałem świergoczące wdzięk i czar
I znalazłem się tam gdzie zwykłem bywać.
Wsiadłem do autokaru i raczej z niego nie wysiądę.
Teraz pozostała tylko żałość, tusz w mym pożyczonym piórze.


Baca

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-08-18 23:36
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Baca > < wiersze >
Zakochany | 2011-10-25 21:54 |
No bardzo, bardzo fajny, taki inny niż wszystkie, zastanawiający lub zmuszający do zastanowienia . :)
Kara Kaczor | 2006-08-19 14:57 |
no ja jestem pod wrażeniem!
Baca | 2006-08-19 02:02 |
Oby się tak przytrafiło żeby więcej nie wolno było.
Ewawlkp | 2006-08-19 01:40 |
oby więcej takich"wybryków..Pozdrawiam
Olka | 2006-08-18 23:39 |
hehe
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się