narkotyk

pamiętam że samowolnie
pocałowały sie nasze ręce
pamiętam dlaczego pamiętam

bo to był dotyk narkotyk
myśli ruszyły do tańca
ciężkawe jak ptaki nieloty
dewotki uwięzione w różańcach

powolne ospałe
na przekór
nijakie małe
w człowieku

księżniczki ugrzebienione
ruszyły bo dotyk narkotyk
niby smok co zamiata ogonem
zburzył ściany stratował płoty

zatraciły się w tańca wirze
czerwone w nagłej potrzebie
krzyczały mi - chyżej i wyżej
aż w tańcu roztopił się grzebień

tupały wrzeszczały szalone
roztańczone do granic amoku
pamiętam bo dotąd płonę
i nie mam ochoty na spokój


marynarz

Åšrednia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-08-22 12:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marynarz > < wiersze >
Beatricze | 2006-08-22 16:43 |
hmmm super wiersz:)
Ewawlkp | 2006-08-22 12:38 |
Jak zwykle...SUPER
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się