narkotyk
pamiętam że samowolnie
pocałowały sie nasze ręce
pamiętam dlaczego pamiętam
bo to był dotyk narkotyk
myśli ruszyły do tańca
ciężkawe jak ptaki nieloty
dewotki uwięzione w różańcach
powolne ospałe
na przekór
nijakie małe
w człowieku
księżniczki ugrzebienione
ruszyły bo dotyk narkotyk
niby smok co zamiata ogonem
zburzył ściany stratował płoty
zatraciły się w tańca wirze
czerwone w nagłej potrzebie
krzyczały mi - chyżej i wyżej
aż w tańcu roztopił się grzebień
tupały wrzeszczały szalone
roztańczone do granic amoku
pamiętam bo dotąd płonę
i nie mam ochoty na spokój
marynarz
|