NAGOSC SEKRETU
Stała w półmroku niejasności,
księżyc patrzył na nią podnieconym wzrokiem.
Powoli, delikatnie warstwa po warstwie,
rozbierał ją złaknionym okiem.
Zdejmując z jej duszy odzienie.
Gwiazdy na niebie przed pójściem spać,
nuciły jej senną serenadę na dobranoc.
Stała w półmroku niejasności,
bardzo wstydząc się sekretu nagości.
Serce biło i biło coraz mocniej,
w jej piersi jak osika drżącej!
Chciała mieć to już poza sobą,
rombka prawdy falbanki uchylając.
*assandi*
|