''Łza nadziei''
Kropla po kropli
toczą się łzy...
toczą się po smutnych,
bladych od zimna policzkach...
Płyną spokojnie,
bez pośpiechu,
cieżko rozbijając się
o zziębnięte dłonie...
dłonie, które szukają ciepła
co by je ogrzało
i nadało im koloru życia...
***
W oczach rodzą się kolejne łzy,
każda wypływa z narządu wzroku,
wypływa, choć wie, że zginie,
że wyschnie, że zostanie wytarta,
podeptana...
Przeklinana, skazana na nicość
mimo wszystko chce zaistnieć,
choć chwile żyć...
być może ona będzie tą,
która ulgę w cierpieniu
przyniosła...
marczusza
|