Zielone Piekło...
17.07.2006
Kroczę przez Zielone Piekło
Wszędzie tylko liście piekielnego ziela
Ja pośród nich brnę na kolanach
Zrywam liść po liściu
Nie czuję już palców ni rąk
Gnę swój kark w żarze słońca
Pot zalewa mi oczy
W ustach miesza się z piachem
Tu nie ma przyjaciół
Zdany jestem na siebie
Na końcu drogi widzę Twą twarz
Uśmiechasz się
Machasz do mnie ręką
Jeden Bóg tylko wie jak bardzo pragnę przytulić Cię
Być w ramionach Twych
Juz drogi koniec coraz bliżej
Niestety to miraż umęczonych oczu
Nie ma cię!
Jestem już u kresu sił
Lecz znów klękam na suchej ziemi
Nadal brnę przez to Zielone Piekło
By na końcu ujrzeć Twą twarz
Proszę tym razem Bądż........
Tristan350
Tristan350
|