''Z liściem w dłoni''
..przez park z liściem w dłoni idzie dziewczyna,
idzie i płacze - nikt jej nie zatrzyma...
***
nie powstrzyma jej bólu...
smutku z serca nie wypędzi...
idzie sama ścieżkami usypanymi z żołędzi...
przez las wędruje dziewczyna...
idzie i płacze, w dłoni listek trzyma...
płacze bo sens życia straciła,
po jej licach łza po łzie spływa...
umarła w niej radość, umarły nadzieje...
teraz tylko cierpienie i kropli słonych strumienie...
Przysiadła więc pod drzewem lipowym,
dużym drzewem liści pozbawionym...
znów gorzko zapłakała,
znów gorycz serca łzami sie wylewała...
więc dziewcze listek do piersi mocno przycisnęło...
i tak cichuteńko w kałuży łez zasnęło...
***
przez park z liściem w dłoni szła dziewczyna,
szła i płakała... teraz już jej nie ma...
marczusza
|