Czy nadejdzie...?
Gdzieś się zgubiłam w przestworzach
żyję w zawieszeniu wciąż czekając na cud.
Ale przecież w cuda nie wierzę!
Bo niby czemu?
Jak?
Kto?
żyję normalnie…
Na powierzchni nic nie widać.
Śmieję się, płaczę…
Pod skorupą normalności jestem bezkształtną istotą.
Zgorzkniałą, zużytą, pustą.
Przytłacza mnie cudze szczęście,
Bo sama nie potrafię o nie zadbać…
I mimo, że większość nazwała by mnie osobą
Pogodną, radosną, uśmiechniętą.
W domu, w samotności jestem zupełnie bezradną,
Małą, samotną, smutną
I wciąż czekającą na cud….
Marżalena
|