Patrząc w twoje oczy...
09.10.2006
...romantyzm prowadzi do nieba,lecz również strąca do piekła....
patrząc w twoje oczy
widzę migoczące turkusy
czując dotyk gładkiej dłoni
czuję muśnięcie anioła
w obrazach moich stajesz się antyczną boginią
tak pragnę byśmy wzlecieli
na firmament nieba i pozostali na wieki
zabłyśniemy jak gwiazdy w mroku
tylko my dwoje
spacerując nad modrym potokiem
szemrzącym słowa czułe
w ciszy samotności przypominam głos twój
on staje się drogą do raju
każda chwila rozłąki trwa wieki
noce samotne dłużą się w nieskończoność
oczekuję brzasku jutrzenki
wybiegnę wtedy na drogę
co prowadzi do ciebie
nadszedł dzień czarniejszy od piór kruka
wiadomość przeszyła mnie błyskawicą trwogi
serce oddałaś innemu
przysięgałaś mu miłość dozgonną
snuję się teraz niczym mara
wzdłuż strumienia dawniej szepczącego
teraz naśmiewa się szumem płynącej wody
przepełniony nieukojonym żalem
nie mogąc znieść widoku ukochanej
w ramionach innego
ścieżkę wybrałem jedyną
w samotności nad listem pożegnania
minuty życia spędzam ostatnie
wzrokiem opętanego miłością nieodwzajemnioną
spoglądam w kielich z którego piłem
ilekroć byłem spragniony
namaszczony dotykiem dłoni twoich
jak świętą relikwię do ust przyłożę
wypiję zawartość śmiertelną
przeniesie mnie na szafir nieba
by zabłysnąć samotnie
ilekroć spojrzysz w niebo rozgwieżdżone
zamrugam do ciebie
to jedyna droga by ukoić nieszczęśliwą duszę
nie potrafię żyć nieodwzajemnioną miłością
wolę niech martwe ciało złożą do zimnego grobu
Tristan350
Tristan350
|