biały


Pamietam doskonale...
to była biała róża...
niesamowicie pachniała. Po paru minutach spędzonych w wazonie tym pieknym zapachem przesiąkniety był cały pokój. Słodka woń jej płatków mieszała sie z goryczą krwi stróżką cieknacej z mojego palca....
skaleczyłam się.
Róża przywołała mnie z powrotem na ziemię... bujałam daleko w obłokach...

Dziwiłam sie, że nie wiednie, nie usycha... czas mijał a ona trwała...
nie prezrwanie.
Pamietam jak przyszłam tamtego dnia i zobaczyłam, że już nie jest taka jak kiedyś...
zaczyna usychać.

Kiedy zadzwonili ze szptala mimowolnie popatrzyłam na prezent..... na stole leżało kilka swieżo opadniętych płatków
białych




kfjatek

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2006-10-15 23:50
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kfjatek > < wiersze >
Szymon22 | 2006-10-16 14:34 |
;-) Ciekawie napisany wiersz. Podoba mi się ale skończ z tym pesymizmem bo aż duszno mi się zrobiło!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się