spotkanie
Pamiętasz
ten niedzielny
poranek
szłam do Ciebie
po wodzie
Tyś uplótł
z kaczeńców wianek
i złotem rozlał go
na mej głowie
Pocałunkiem
wetknąłeś w dłonie
kosz dzikich jabłek
zaklętych
w Twej namiętności
a do Ciebie
przypłynął
biały łabędż
obietnica
mojej wierności...
|