Zgadzam się ze swoimi przedmówcami! Trudno jest się podnieć, i zapomnieć, i nie myleć o kim kto najważniejszy jest na wiecie... ale czy napewno, czy warto cierpieć? Czasem trzeba poprostu wstać i ić do przodu! :)))
A raczej interpretacji wierszy ;-) Tak to, już jest że czasem poprostu myli nie da sie zagłuszyć choćby było się na drugim końcu wiata i tak myli wracaja do problemów i nawet najgłoniejsza musyka okazuje sie być niewystarczajaca...
Inny cel w życiu. Czasami życie decyduje za nas. I chyba to najgorsze, co może się człowiekowi przytrafić... (druga częć wiersza dla mnie zdecydowanie lepsza)
