Milość jak motyl ulotna

Wiersz z cyklu ''Kiedy umierają marzenia''

zatopiona w strumieniu myśli
pytam siebie samą
czy istnieje miłość
czy jak motyl piękna ale ulotna
czas miłości jest już za mną
szarość dnia codziennego
szura w rozdeptanych kapciach
kubek z porcelany zastapił fajans
okruchy miłości zbieram ze stołu
pozwalam aby wiatr je rozwiał
w ciszy łzą rozczarowania
ocieram smutek ostatnich dni



czardasz

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2006-11-27 12:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < czardasz > wiersze >
Szymon22 | 2006-11-27 12:17 |
PISZE JESZCZE RAZ BO SIĘ POMYLIŁEM ;-) chyba tak będzie lepiej :''okruchy miłoœci zbieram ze stołu " Wiersz jest fajny, lubię tš Twojš deklikatnš poezję ;-)))
Szymon22 | 2006-11-27 12:15 |
Znowu pięknie ;-) Używasz tu ciekawych słów ;-) /Dopatrzyłem się tylko chyba błędu gramatycznego; powinno być chyba: "pookruchy miłoœci zbieram ze stołu " Ale może nie mam racji?/ Pozdrawiam jesszcze raz PRZESYŁAM UŒMIECH
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się