banalnie

codziennie staram się zabić
połykam garść tabletek nasennych
rozbijam lustro i padam
w tysiące sponiewieranych kawałków szkła
wbijam strzykawkę w skórę
wstrzykuję śmierć, duszę się sznurem przyzwyczajenia
podcinam tętnicę, rzucam się
z wieżowca.
Nadal mnie kochasz?


po zachodzie slonca

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-12-03 18:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < po zachodzie slonca > < wiersze >
brzydulka | 2008-08-23 10:21 |
Przerazajacy wiersz!!!brzmi jak wolanie o pomoc!!!:(
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się