„Samotność i ja..”
Listopadową nocą zastukała nieśmiało
Do drzwi serca mego
Cicha, zbolała samotność
Zapytała: czy mogę chwilę odpocząć?
Wiedziałam, że jest przez nikogo nie chciana,
Przygarnęłam, przytuliłam i otarłam łzy.
Pomyślałam no cóż biedna
Gdzież ma się skryć..?
Tak więc razem idziemy w zimowy czas
Ona i ja.
Czasem uśmiechnie się smutno
Widać że jej milutko.
Dziś szepnęła cichutko:
Razem spędzimy święta
Przystroimy choinkę
Przełamiemy się opłatkiem
Z nowym rokiem odejdę w dalszą drogę.
Uśmiechnęłam się do niej,
Oj biedna samotność...
Nie wyproszę na siłę
Niech zostanie przez zimę
Z wiosną będzie jej łatwiej
Pójść dalej w świat...
Ewawlkp
|