pustynia

spacerując nocną pustynią
spotykałam wciąż
zatroskanego
każdego razu pytał
o drogę do słońca
miłości imię

płakał jak małe dziecko
nie znając wstydu łez
które tonąc w morzu piasku
krzyczały przerażliwie

obłąkany i chory
rozpętał trąbę ognia
w którą wszedł
bez bojażni i drżenia

nie pozostawił żadnych
śladów na piasku
tak oddanie szukał


orion32

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2006-12-08 09:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < orion32 > < wiersze >
marczusza | 2006-12-10 09:34 |
pięknie... ;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się