psychiczne dobranoc
byłeś moim lekiem
na bezsenność
długo walczyłam o receptę
na Ciebie
teraz dłonie nienaturalnie bledną
jakby pijane samotnością
usta w zaawansowanej insomni
sennym głosem wołają o nóż
oczy zamknięte na klucz
oszukują - jeszcze nie śpią
tylko serce
chętnie zasnęłoby
obok kogoś
innego
po zachodzie slonca
|