Ufam ci Panie
Nie umiem opisać słowami
tyc uczuć co we mnie wzbierają
tak wiele ich jest w mojej duszy
tyle samo szczęścia co bolesnej katuszy
Uczuć we mnie bez liku
tak trudno jest ubrac je w słowa
dzieje się we mnie tyle
coś kończę, zaczynam od nowa
Tęsknoty, pragnienia, szczęście
zwijają się w nici kłębki
z jednych rodzą się myśli
z innych zostają strzepki
I wiem, że to kiedyś rozwiążę
poukładam dojrzale
myślicie, że wiem kiedy?
Nie mam pojęcia, nie wiem tego wcale
Może Bóg mi pomoże gdy
stanę przed jego obliczem
czy moje życie było życiem
czy tylko zwykłym kiczem
Kiczem złożonym z myśli
tak pustych i niepotrzebnych
pełnych wewnętrznej sprzeczności
kwiecistych i wylewnych
Bardzo ci ufam Boże
i wierzę że tak się nie stanie
Bo ty mnie stworzyłeś
i ty mnie rozumiesz Panie...
Walentynka
|