''Przechadzka''

Spaceruje, obserwuje... bezdroża ludzkiego umysłu
Brak horyzontu,nieba,ziemi,miejsca,bytu
Nic po zmysłach, choćby i trzystu
Sponiewierany tułaczką myśli
Białych i czarnych.. ktuż to wie
Rzuconych przez czas niczym garść soli
Na poranione w walce z nim ciało me

Stąpam po niczym, niczym też oddycham
Nic widze, nic słysze,nic dotykam
Nic tu jest przyżekam!
Otoczony nicością...
Zagubiłem sie sam w sobie
Otoczony samotnością...
Kryształową kule niosąc w głowie

Biegne...naprzód wśród bieli gnam
Celu nagłych myśli nie znam
Zatrzymany poświatą złotych bram
Wszystko ustało... zamarło
Cicha blednie nicość, odsówając się w dal
Na ręke padł mi promień - to światło
Przelewa się przez dzierke od klucza zza zamkniętych sal

Stuk, Stuk, Stuk... z oddali
Krocze, penetrując zamek myślami
Próbując rozwikłać go, wszelkimi sposobami
Po chwili... portal stoi przedemną otworem
A w srodku biel, niczym słońce gorejące
Oślepia mnie, ciało przeszywa bólem
Ja widze, ja krzycze, ja słysze, ja myśle, ja czuje...

Czy to juz koniec ?


Iker

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-12-27 01:26
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Iker > < wiersze >
orion32 | 2006-12-27 16:18 |
pięknie smutna poezja
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się