''IV... II... III...''
Gdy rozum uniesiony czterema podporami
A świat leży na wysokości trzech cali
Śmiech i radosć wypełniają całe życie
Białe karty bez skazy widnieją w skoroszycie
Lecz gdy zmian nadchodzi najwyższy czas
Dwie już kolumny prowadzą rozum samopas
Zdarzenia i doświadczenia często fatalne
A wszystko w tym okresie zakończą dzwony mszalne
Dopiero gdy ciału niezbędna trzecia podpora
Na rozliczenie z samym sobą nadchodzi pora
Gdy karty zapisane skazami nie do zmycia
Nadchodzi kres istnienia inaczej zwanego - życia
Iker
|