Bogowie nasi
płynę powoli czółnem
po wzburzonym morzu
mały argonaut przy stronie mej
zawsze walki przetrwania gotów
północ bólu już na nami
południe przyjażni tuż, tuż
wschód nadziei rankiem uśmiecha się
zachód śmierci gubi tragizm swój
w zimnej grocie
malowidłami przyzdobionej
gdzie kleopatra cezara uwieść chciała
znależliśmy odpoczynek wskrzeszający
droga nasza jeszcze długa
posłusznie wiosłujemy jednak
do odległej wyspy, a złote łuno
nas oczekując powoli zanika
wenus piękność miłości
hades piekłowy strach
hera wielkość niebiańska
zeus ojciec olimpu
błogosławią nam
orion32
|