donikąd

karmiony ciekawością

zapatrzenie bez znaczenia
zwykle trzymanych rąk
na odczepnego

papierowa torebka nie potrzebna nikomu
unoszona wiatrem
puchu marnego półsłówka
drżące osiki –ze strachu przed sobą prawdziwym

wpatrzyć się by wyczytać

oddalony głos powraca
oszukując skrywa miarowe tempo
budzi się między słowami

oswojony kamień ogrzewa
obok dłonie
dalekie bliskie spotkanie


Beti

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2007-01-09 11:07
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Beti < wiersze >
Kris | 2007-01-09 11:11 |
Trudny twój wiersz . We wnetrzu swoim skrywamy wiele , może być piękne i dajšce wiele . Zapraszam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się