Tobie
I pójdziemy po łące,
po dywanie zielonym,
pójdziemy,
zatańczymy walca
przy wtórze orkiestry słowików,
pod batutą wiatru, dyrygenta
co brzozy płaczące
zamienia w chór skrzypiec.
A gdy zagrają ostatnią nutę,
i w oczy spojrzę twoje,
ujrzę łzę, którą wiatr poniesie,
i wówczas zadrży ręka dyrygenta,
batuta zawiśnie grając ciszę,
wtedy tylko dzięki Tobie,
symfonię szczęścia usłyszę.
Wyszeptam wtedy kilka słów,
a łąka takt ten podchwyci,
rozniesie szumnie po całym świecie,
to że Cię kocham nad życie...
jowok
|