Jesienny koncert
Ten wiersz dedykuję czwórce osób. Są to: Wanda M. Grażyna N. Ewa B. oraz Bogdan W.
Złotą struną babie lato lśni
rdzawych kolorów nastały dni,
na rabatach ostatnie róże
więdną z tęsknoty za latem.
Ciepły nokturn Es-dur rozbrzmiewa
wiatr lekko kołysze drzewa,
drobna fala na stawie
srebną łuską lśni.
Wierzby nad lustrem stawu
pełne jesiennego powabu,
wiatr gałązkom zaplata warkocze
spójż miła, jakie one urocze.
Siądż miła przy mnie na ławce
patrz, wiatr puszcza liści latawce,
opodal stadko pawi
tęczą piór przechodniów bawi.
W powietrzu rozmarzenie wisi
nostalgią jesienną nastraja,
wiatr jesienny melancholik
kasztany sypie pod nogi.
Nokturn Es-dur rozbrzmiewa
tanecznie kołyszą się drzewa,
z okna parkowej kafejki
Szopenowskie płyną dżwięki.
Szlachetna melodia rozbrzmiewa
serca swym dżwiękiem rozgrzewa,
pozwólmy sercom bić silniej
ich rytmowi poddaj my się.
Na pięciolinii babiego lata
alejkami Łazienek ulata,
i pod pomnikiem Szopena
jesiennym liściem upada.
Nad Łazienkowskim parkiem
obłoki jak partytura płyną,
wiatr je cichutko układa
melodia w serca zapada.
* * *
Napisany 2005.10.14
Autor: Waga
Waga
|