TWOJÂĄ DROGÂĄ CHODZIÄ NIE BÄDÄ
ubierasz mnie
w skrawki wyobrażeń
których boisz się jak
ja pragnę nimi być w całości
a jednak chodzę nago
gdy na mnie patrzysz
i gdy twój głos zanika
za woalką czasu
ta wyobrażnia
zbiera się w sobie
i rośnie mi na ramionach
ubrane buty
uciskają mnie w kostki
twoja drogą
chodzić nie będę
martynika
|