Prośba Amazonki

Pławiąc się w błękicie Twoich oczu chce czuć jak bardzo mnie pragniesz, Ty opędzasz się od tych myśli natrętnych jak owady.
Zasłaniasz się maską weneckiego diabła odgradzając się od ludzi opończą z pajęczyn złego losu.
Stapiasz się w promieniach moich spojrzeń gorących od rozgrzanego do purpury serca.
Zawładnąłeś mną, opętałeś mnie , moje serce, moje ciało okaleczone.
Odpychasz mnie bo nie możesz znieść tego, ze takam odarta z kobiecości?
Serce mam niewieście i pragnę tego samego co każda kobieta pragnąć nie przestaje.
To cóż, że moje piersi nie spotkają się już nigdy w lustrzanym odbiciu jak dwie siostry syjamskie.
Jedna zaginęła bez wieści chroniąc się w piekielnych odmętach.
Nie zdążyłam jej pożegnać .
Zerwać więzów jakie mnie z nią łączyły, nie powiedziałam jej żegnaj.
Wiem, że cierpiała odejmowana w zimnej sali, oddana na pastwę rutyny i nauki.
Nie powiedziałam jej żegnaj bo wiem, że gdzieś czeka na mnie i znowu w moim odbiciu lustrzanym spotkają się siostry i spotkam się ja.
Nie zbieraj mi więc nadziei na miłość , nie zbijaj mnie za życia.
Proszę.


Okruszek

Średnia ocena: 4
Kategoria: Życie Data dodania 2007-02-12 23:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Okruszek > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się