Rozum to wola, myślę więc jestem
W filozofii ducha czasu
Z metodyką wiarygodną
Tą perswazją populizmu
Z integracją samorodną
Na realnej tej orbicie
Myśli mnożą metafory
Aż inwencja ma poparcie
Równoległych przemian wzory
że to troska jakby z serca
O tą duszę się starała
I to miłość jej potencją
Tak pomyślnie się sprawiła
Więc się wierzy w to możliwe
Któżby się nie godził sobie
że przenośnie tak życzliwe
Są wytyczne głównie głowie
To czytelne ich pisanie
Znaki jawy reinkarnacji
Mózg – intelekt mówi sobie
W atlasowej perwersji
W tych działaniach co odsłania
Ciągłej wiedzy poszukuje
W labiryntach okiełznania
Co się w lustrze orientuje
Tyle wart, ten kto zaczął
Bez przyczyny inwencja wieńczy
Twórczy projekt proporcję podjął
Kto ostatni będzie pierwszy
A więc mnożyć co możliwe
Prześcigajmy się w pomysłach
Jednomyślnie splećmy mowę
Pięciolinią grając w nutach
kenezmajnas
kenezmajnas
|