Mydlana bańka

2007-02-02
…moja ścieżka nie zarasta bluszczem obojętności, co noc rozpalę płomyk tęsknoty by oświetlił Ci drogę…

uczucie jak bańka mydlana
z pietyzmem stworzona
delikatna i mieniąca się tysiącem kolorów
w środku ty i ja
otoczeni mgiełką eterycznej miłości

mamy swój zaczarowany świat
nie ma tu bólu, żalu
króluje radość i śmiech
dotyk rąk i słodycz ust
jakże to możliwe
by w tak chłodny dzień powstał taki cud


jeszcze ptaki nie powróciły
radosnym śpiewem zwiastując
nadejście wiosny
a ona była w nas
rozkwitała dając szczęścia czar

lecz po lecie miłości
nastała jesień i deszcz łez
pękła cudowna otoczka
gorące serca skuł
zimowego rozstania chłód

odleciały ptaki miłości
by wiosną wrócić znów
czy nasze zwiastuny radości powrócą
przecież będzie wiosna na nowo
może ziści się delikatny cud


Tristan350

Średnia ocena: 9
Kategoria: Miłosne Data dodania 2007-02-23 18:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tristan350 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się