nie naopisze
nie napisze ci wiersza
bo poezje masz za nic
nie popatrze w twych oczu
miekki aksamit
nie przyule cie do serca
bo zimny jestes i nie moj
odeszles jak cien mego zycia
jak wszechobecny bol
nie zostawiles nic po sobie
szumem szelestem jak wiatr
w mym sercu zgasiles ogien
i domek nasz rozpadl sie z kart
ale gdzies tam zostaly
milosci chwile
i bezszelestnie unosza sie
w eterze zycia
jak niesmiertelne
motyle
westwalia
|