Wczoraj, dziś….przedjutrze
2007-03-03
…szczęście wieczoru, może umrzeć z nadejściem jutra…
pieściliśmy słowami zakamarki duszy
zauroczeni namiętnością
spijaliśmy słodycz nie mówienia
czułość wieczoru
kończyła rozkosz nocy
ranek zabiera wszystko
odchodzimy w niebyt ciszy
przelotem dotykasz
przepełniony nadzieją
bezgłośnie szepczę
jeszcze czekam samotnie
słońce bladą czerwienią umierającej róży
ułoży sonet nie wypowiedzianych wersów
nieme i zimne
opadną na duszy grób
Tristan350
|