Nadzieja

Najpierw Cię uskrzydla
Rozpieszcza, pobudza
Czujesz przypływ energii
Iluzja w tym duża.

Pławisz się istnieniem
Ciągle na coś czekasz
Wierzysz, że musi być pięknie
W świat marzeń uciekasz.

Potem gaśnie, słabnie
Powoli zabija...
Z oczu potok łez płynie
Serce mocniej bije.

Jak nędzarz, bezdomny
Ciągle w strachu błądzisz
Rękę w dal wyciągasz
Znowu jesteś głodny.

Umierasz, zanikasz
Pustke w środku czujesz
Ona twym natchnieniem
Bez niej wegetujesz...

Nie wiesz, co wolisz
Mieć ją, czy ją stracić?
Bogate z nią życie
Biedny kto utracił.

Nadzieja trwa wiecznie
Wgryza się w twe ciało
Radość twą wysysa
Ciągle jej jest mało.

Szukasz słów by ją wskrzesić
Choć boli okrutnie
Czasem słowo szepnie
Nieraz głosem huknie.

żyć z nadzieją, czy dla niej?
Może bez niej? Już nie wiem.
Odfrunęła daleko...
Czy powróci do ciebie?

Ale jedno wiem tylko
Zawsze będzie w twej głowie,
Nawet, gdy ją zapomnisz
Ona wspomni o sobie...


żelka_1990

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-03-08 09:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < żelka_1990 > < wiersze >
Calineczka | 2007-03-08 18:18 |
Bardzo spodobał mi się ten wiersz. Pełno jest w nim uczuć... Super :)
ignas | 2007-03-08 13:53 |
niezle formalnie,podoba mi sie,tyle z komentarza.pozdrawiam
nuska | 2007-03-08 12:23 |
Masz rację. W każdym jest choć malutki kawałeczek nadziei - zawsze, nawet jesli o tym się nie myœli.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się