...
...
To nie koniec, prawda?
Nie koniec naszych zmagań,
walki o lepsze życie...
To nie koniec kłopotów,
nie koniec trudów i cierpień
tej egzystencji...
jeszcze nie raz popłynie
po policzkach żrąca łza...
Nie raz usłyszę
gorzkie słowa,
za które z trudem przeprosisz...
Jednak już nie będę się bać,
o to, że krzywdę sobie zrobisz,
nie będę czekać w strachu
na wiadomość,
że Twoje serce już bić przestało...
Już nie...
bo obiecałeś, że będziesz żyć...
marczusza
|