Cichy przyjaciel

malutka dziewczynka
na łóżeczku siadała
i małą twarzyczkę
w dłoniach swych chowała

czas powoli płynął
oczka się zmęczyły
gdy jej małe rączki
razem się złożyły

uklękła powoli
w ciemność się wpatrzyła
i swoją modlitwę
cicho odmówiła

łzy po jej policzku
spływały obficie
z modlitwą tą zasnęła
by budzić się o świcie

zagubiona w sobie
co noc Go pytała
co złego zrobiła
że w tym zimnym miejscu
sama pozostała

słońce deszcz zastąpił
potem śnieg już spadł
lecz nie zmieniał się
tej istotki świat

w puste obietnice
przez chwilę wierzyła
to ich się trzymała
aż sama zwątpiła...

w swoich pięknych snach
wciąż jak ptak fruwała
lub różdżką jak wróżka
wokół czarowała

jej cichy przyjaciel
wciąż na nią spoglądał
nie odzywał się
niczego nie żądał

był smutny jak Ona
gdy nocą płakała
to w jego ramiona
swe łzy ocierała...

malutka dziewczynka
kobietą jest dziś
w jej pamięci ''został''
ten przyjaciel
brązowy miś


Monika


monickaa

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-03-20 08:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < monickaa < wiersze >
joasia336 | 2012-03-19 22:45 |
Ładny wiersz Taki wiersz gdy się czyta To odrazu chce się żyć
Apokalipto | 2007-03-20 22:18 |
Ładny wierszyk
czardasz | 2007-03-20 10:45 |
przyjaciel bršzowy miœ
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się