Erekcjato o domniemanej bezgrzeszności
w codziennych nonsensach
powszednich szmoncesach
wytarzani po uszy
i czubki paliczków
z trudem i bólem
zrzucamy chitynowe pancerzyki
naszych własnych grzechów
tych ziarenek piasku
trzeszczących w zębach
cóż za nieprzyjemność w odczuciu
drobiazgi a tak skutecznie
wywołują mrowienie na ciele
niby mikroskopijne opiłki żelazka
wrzucone w tryby ogromnej maszyny
trą niemiłosiernie
dokuczliwe wyrzuty sumienia
dla niestety większości
są jednak zupełnie
jak zakurzone deski
dawno nie przecieranej podłogi
albo od deszczu zamokłe szyby
gdzie jednym sprawnym ruchem dłoni
można zgarnąć bezwiednie
a nie da się tej skazy
tak po prostu spłukać
jak wodą w toalecie
Adnotacje
|