Dwie drogi spokoju

Podchodzę do tego całkiem realnie,
Jeśli rano z łóżka swego nie wstanę,
Nie zmyje z siebie tego całego brudu,
Nie założę pary znoszonych dżinsów,
Nie zjem jogurta, porcji z torebki ryżu,
Oddam życiu kolejną przysługę,
Odbiorę mu cały jego daremny trud.

Nie będzie rzucania kłód, kopania rowów,
Wszystkim będzie o stokroć łatwiej,
Pani w sklepie będzie mieć mniej pracy,
Nauczycielka szybciej pójdzie spać,
Nie będzie zazdrości, wyścigu szczurów,
Nie złamię dziewczęcego, łamliwego serca,
Lecz zaraz, chwila coś mi chyba umknęło...

To ja po to od 19 lat walczę z Tobą,
Po to żeby teraz Ci ulżyć, zmniejszyć Twój balast,
Zrozum teraz co mam Ci do powiedzenia,
Czasem mam chwile zwątpienia, jestem zmęczony,
Pragnę przyjemności, spokoju, świeżego powietrza,
Fakt, ale każdemu jest, będzie i musi być ciężko,
I nikt nie ma prawa powiedzieć Ci stop!!!


Shymel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-04-21 14:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Shymel > < wiersze >
Ewawlkp | 2007-05-08 23:43 |
Bardzo dobry wiersz...Pozdrawiam Ewa:)
midsummer | 2007-04-29 16:11 |
wiersz jest bardzo realny bo chyba każdy ma małe chwile zwotpienia jest ok nastawia pozytywnie pozdrawiam
biała róża | 2007-04-22 21:10 |
Ładny wiersz! Zachęca do aktywnego życia, do zmagania się z przeciwnoœciami losu.Chyba każdy może utożsamić sie z twoimi słowami:) Pozdrawiam!
Jeanette | 2007-04-21 21:07 |
Œwietny! Jak dla mnie jest ok! I taki... No... Taki prawdziwy! W sumie ogólnie się fajnie czyta! I jakoœ tak na końcu jednak ma się ochotę walczyć! Pozdrawiam! :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się