Uniesienie
Zbladły pomarańcze tękniące
Przycichły krzyki dymiące
Obróciły się astry w kamień
Przywołując jesień
Oczy asfaltu przemokły sowicie
Topiąc w głębi uporczywe wycie
Wezbrała woda w rzece
I wtedy serce porwal wiatr, lekkie bo kobiece!
biała róża
|