W lesie życia
Na skraju lasu marzeń,
pośród posępnych,starych drzew,
na wielkiej polanie życia,
w cieniu własnego strachu
stoję ja...
bezbronna i krucha.
Oczyma duszy ogarniam mój ból.
Kładąc głowę
na mchu wytchnienia,
łzami myję ukochana Ziemię.
Mój szept krzykiem jest w ciszy...
Składam swe serce
w ofierze światu...
Ból przeszywa jak sztylet,
czuję jego zimną stal...
W cieniu strachu umiera dusza,
w lesie marzeń zostawiam
mój świat.
Słyszę...juz woła mnie echo...
Już spływa gęsta mgła...
Zamykam powoli oczy...
Odeszłam...
ALEXIA
|