Smutek
Ciepły oddech wieczoru,
cisza nieprzejednana.
Stoję samotnie
w smutek ubrana.
Wiatr pieści skórę
lekkim muśnięciem pragnienia.
Patrzę na ciemne niebo,
odchodzę w nniepamięć,
dla Ciebie umieram...
Noc otula mnie płaszczem
z własnego cierpienia.
Ciemność rzuca mi w oczy
Czuję...
moje życie się zmienia...
Stawiam niepewne kroki,
gubię gdzieś wspomnień tysiące,
idę w czeluści nocy,
nie dla mnie juz Słońce...
Odwracam głowę ostatni raz...
światłko nadziei
zgasił już smutek,
serce me zamieniam w głaz...
Zamykam za sobą
ostatnią z życia bram.
Nie czuję nic,
nie boli już,
zostałeś sam...
ALEXIA
|