Okręt
Okręt mój
przecina morze,
posród burz
i wichrów złych.
Stojąc sama
na pokładzie,
płynę w swój ostatni rejs.
Głos odchłani
mnie kołysze,
wokół tylko
wody szum...
Pożegnałam w porcie duszę
i wspomnienia
tamtych dni...
Biały żagiel
pieśni śpiewa.
Chłód otula
me ramiona,
a na ustach
cichy szept...
Stoję sama zniewolona
wiatr ociera
moje łzy...
Sztorm unosi gwałtownością,
dookoła ryki fal...
okręt traci moc.
Chwytam dłońmi
linę życia,
walczę z głębią,
chociaz siły zabrał los...
Pokonana życia siłą
nie mam steru,
nie mam nic.
Okret mój powoli tonie...
Leżąc cicho na pokładzie
idę na na dno
razem z nim...
ALEXIA
|