Niebawem

to serce kiedyś pęknie
odgłosem głuchym
niby szept echem odbity od ściany
w zastygłych dłoniach
zimnych jak kamień
w kurczowym ścisku
post mortem
wiecznie
wypełniać będzie
to co przyczyną jest i co skutkiem

contra spem spero
i tak do końca
wierzyć naiwnie
wierzyć bezwolnie
skazując przy tym własne istnienie
na jeden tylko możliwy wynik
unicestwienie

cóż kiedy grzechem
jest ta przypadłość
która wypełnia
całość po brzegi
nie dając miejsca
na nic ponadto

w oczach bez blasku
łza pozostaje
jedynie kroplą zastygłego lodu
gdy ból tak silny
że już nie boli
gdy zatracenie jest dziełem woli


Adnotacje

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-04-26 22:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
kiwi | 2007-04-28 23:16 |
ładnie. 'wierzyć naiwnie wierzyć bezwolnie skazujšc przy tym własne istnienie'- to mi sie bardzo bardzo podoba. a miłosc i przyjaŸń hmm nie przetrwało. rozpadło się. na kawałeczki.dosłownie przed chwilš.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się