Niekompletna
Otwieram oczy
Czy istnieje powód by wstać
Znów po mej duszy tęsknota kroczy
Tak pragnę w łóżku zostać
Przez resztę dnia... i nocy
Odkąd odszedłeś we mnie płomień gasnący
Traci puls w parze z sercem
I jakby róża wrasta w nie ostrym kolcem
Oddycham, nie żyjąc wcale
Chowam w oczach żal wytrwale
Choć wątła jestem i mętna...
Bez twych ramion, niekompletna
biała róża
|