koniec początku, początek końca ...

Mały przypadek połączył nas,
Miliony uczuć w tak krótki czas.
Zauroczenie, obojętność, przyjażń i miłość,
To jedna wielka emocji zawiłość.
Potem nienawiść i wielki ból,
Jednak tym razem zamiana ról.
Odwrotny skutek, niepożądany.
Czy jest coś, co uleczy rany?
Niewiele tu zdziałać zdoła czas,
Bo z jego biegiem rozkwita w nas...
''Stop! Już dosyć! '' Krzyczy rozum mój
I wariuje jak oszalałych owadów rój.
Jednak tym razem serce się nie myli,
Gdy Cię widzi, radosne jak taniec motyli
Uśmiecha się szczerze i otwiera drzwi.
Wie, że za nimi kryjesz się Ty.
Zaraz...Czyżby pomyłka? Klucz nie pasuje?
W mojej głowie wszystko wiruje!
Walę i kopię jak oszalała,
Lecz nikt nie otwiera, ja- oniemiała,
Szukam wsparcia, lecz nikt nie nadchodzi...
Nagle... otwierasz, znów miłość się rodzi.
Czy skończy się kiedyś ten wir morderczy?
Zatrzyma go Pan Bóg by nas nie męczył?
Wspólne cele, myśli, marzenia...
Czy to naprawde nie do spełnienia?


Mili

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2007-05-06 20:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Mili < wiersze >
Borkoœ | 2008-05-15 21:40 |
zbyt jasnogórsko jak dla mnie:/
Radosław1986 | 2008-01-10 17:08 |
piszesz podobnie do mnie :)
Diabelek94 | 2008-01-10 16:49 |
suuper :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się