Karafka
W karafce noszę zachód słońca
w każdej chwili
mogąc zachłysnąć się
promieniami nadzieji
gasnącej...
i w tym upojeniu
blaskoholowym
położyć się na łące i obserwować
piękno...
W mojej karafce chyba nie ma dna...
Dlatego wciąż wierzę...
zawsze starając się mieć ją w kieszeni
i korzystać
chmury rozganiać prawą ręką
a lewą czesać grzbiety wzgórz
Co by było, gdyby nie ta karafka...
może stanąłbym w zatrzymanym przez kogoś
czasie,
i nie mogąc przejrzeć zaciemnionych
warstw powietrza
padłbym bez tchu
zalesiły by mnie smutne lasy
i zabrały prosto do głębi nieznanych..
a tak mam karafkę w której zachodzi słońce
i wciąż wierzę...
jowok
|