Mur obojętności...

Cóż mi zostało...
Z mego istnienia
Kolejna - walka...
O każdą chwilę wytchnienia

Co dzień – pogrążam się...
W - samotności
Niby jesteśmy...
Ale dla siebie obcy

Ja rozbijam ten mur...
A on i tak wyrasta
Krzyczę i wołam...
Ale to nic nie pomaga

Echem odbija się i wraca...
Zakreślając tylko koło
Łzy spływają strumieniami...
Już nie perły - lecz rwąca rzeka

Nie mam już sił... tak walczyć...
I z nadzieją czekać



KAJA

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2007-05-24 20:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KAJA > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się