Brzydkie kaczątko- ciąg dalszy
Raz kaczka szła nad jezioro
(a ptactwa było tam sporo).
Pośrodku jeziora w rzędzie
płynęły białe łabędzie.
Wtem jeden sunie w jej stronę:
''To ja! Twoje dziecko rodzone!
Brzydkim kaczątkiem nazwane,
niezgrabne, szare, niechciane.
Lecz dzisiaj nie jestem samo,
do innej mówię już ''mamo''.
Mam nową, ciepłą rodzinę,
przez życie swobodnie płynę,
ze szczęścia, nie z bólu płaczę.
Może ci kiedyś przebaczę...''
Odpłynął błyszcząc piór śniegiem.
Kaczka została nad brzegiem.
Kalina Beluch
kalina
|