Fusiane Wróżby
Tak wielce samotny dnia pewnego
I mimo chodu swego buta
Odwrócił sie dnia tego
Nad poranne fusy
Wywróżył nawet dosyć poradnie
że spodka jej oczy gdzieś
że ukłoni jej zgrabnie
Stokroty i krokusy
I tak sie stało w ten dzień następny
- Połykał jej spojrzenie skrycie
Wyraz zwiędnięty i posępny
Oczy o wrażliwości zielenicie
I teraz ona samotnie siedzi
Patrząc na fusy wystygłe
I kolorem żywej zieleni
Układa je w serca bicie
I myśli sobie, że temu swemu
Ciastka z czekolady dziś zrobi
Bo nie będą smakować jemu
Fusy gorzkie i jakże przestygłe
insomia
|