żołnierz
Jak anioł apokalipsy, stanowczymi ostrymi niczym miecz archanioła,
wtępuje krokami, ku wiecznej prawdzie,
która celem a zarazem przekleństwem jego jest.
Już nie obudzi się jak mityczny bohater przy swoim melchiorze,
już nic zrobić nie może taka wola boga.
Tylko łzy spływają w kanionie ran zadanych przez wroga,lecz i to już ważne nie było.
''Światło'' go przecież teraz prowadziło.
Astonix
|