Pomaluję…
Narzekasz, że dni są szare,
bez blasku i smaku…
Uśmiechnij się proszę,
ja świat Ci pomaluję,
zamiast pędzla w dłoń
wezmę,
aksamitne płatki róży,
przygotuję też nektar specjalny;
trzy promienie słoneczne
cztery ziarnka radosnego uśmiechu,
dodam też szczyptę namiętności
zaleję wszystko poświatą
z gwiazd i księżyca,
mieszając to wszystko
miłosne zaklęcie wypowiem,
które do tej pory schowane
było na serca dnie,
po kilka kropli codziennie,
w filiżance z porcelany
podawać Ci będę
na śniadanie miły.
Ewawlkp
|