Katnia...
Głowa opuszczona,
wykończony dniem,
zmuszony jestem leżeć,
znużony jestem snem.
Noc może męczyć,
szczególnie ta ostatnia,
komary kochają we śnie mnie dręczyć,
dosłownie katnia.
W nic nie gram,
przysypiam na stojąco,
snu szukam sam
i to brzmi kojąco.
Kolejne łatwe wpadły,
jeszcze trochę i pójdę do domu,
krople życia przepadły,
pogryziony jestem znowu...
Marpouk
|