Słowem...
Nie widomy,
obskurny,
ocenia
i notuje,
pospolity długopis,
co myśli,
że półświatek zniszczy,
nieskalanym atramentem,
co zalatuje nowością,
młodością bez stażu
i nie powodzeniem...
Już trzyma go w ręku,
dziecko nie zgody,
co proponuje upadek,
lecz Siebie!!!
na samych przedbiegach,
swej szalonej nie poezji...
Nie słyszy,
lecz widzi,
pisze,
lecz się nie liczy...
...ze słowem
Marpouk
|